Perspektywa Michała:
Wieść o wypadku Lottie
nie dawała mi spokoju. W każdej gazecie, na każdym portalu informacja o
brutalnym napadzie i śpiączce mojej Mileny, przepraszam Lottie. Ona teraz była
siostrą Louisa, a ja jednym z wielu chłopaków na świecie, nikim wyjątkowym. Tak
bardzo chciałem złapać ją za rękę i po prostu przy niej być. Minęły dwa
długie lata. To szmat czasu, jednak ona nadal jest w mojej głowie. Teraz jest
już dorosła. Chyba jestem jedną z niewielu osób, która wierzy w to, że ona w
końcu się obudzi. Niall zwątpił, poddał się za, co mam ochotę mu przyłożyć.
Znalazł sobie dziewczynę i cieszy się życiem. Więcej czasu spędza przy jej
łóżku Harry. Dziwi mnie to bardzo, jednak cieszę się, że ma chociaż takiego
przyjaciela. Niestety mi nie jest to dane. Udało mi się ułożyć życie na nowo.
Mam dziewczynę, studiuje. Gdzie? Na Akademii Artystycznej w Londynie. Jednak
staram się nie mieszać w jej prywatne życie. Wiem, że Milena cieszyłaby się z
takiego obrotu sprawy. Nigdy nie uda mi się o niej zapomnieć i wymazać z
pamięci tych lat wspólnie spędzonych. Mimo tego wszystkiego ona nadal
pozostanie dla mnie kimś ważnym i wyjątkowym. Nie wyobrażałem sobie życia bez
niej. Teraz nauczyłem się żyć z tą świadomością, że jej nigdy nie odzyskam. Postanowiłem
przed powrotem do kraju na święta Bożego Narodzenia, odwiedzić szpital i złożyć
Lottie życzenia. Szczerze miałem głęboką nadzieję, że będzie słyszała to, co do
nie mówię. Szedłem ośnieżonymi uliczkami Londynu i wspominałem nasze ostatnie
święta. Po przekroczeniu progu szpitala, udałem się w kierunku sali, w której
leżała moja przyjaciółką. Cieszyłem się, że nikogo w niej nie było. Leżała na
łóżku taka blada i bezbronna. Wyglądała jak anioł. Usiadłem na jednym z
krzeseł.
- Lena wiem, że mnie
słyszysz. Nawet nie wiesz, ile czasu zbierałem się, żeby to przyjść i cię
zobaczysz. Wydaje mi się, że jesteś ze mnie dumna. Znalazłem dziewczynę. Klara
jest naprawdę bardzo ciepłą i kochaną osobą. Nie myśl, że zapomniałem o tobie.
Nie to nigdy się nie stanie. Jesteś już dorosła. Jak ten czas szybko leci.
Minęły dwa długie lata. Zostały cztery dni do świąt. Jak widać Louis z Harrym
już tu byli. Cieszę się, że masz takich ludzi przy sobie. Na początku byłem
zazdrosny, jednak teraz wiem, że oni cię kochają tak mocno jak ja i na pewno
nadal wierzą w to, że wrócisz do nas. W Polsce po starem. Twoi rodzice dobrze sobie
radzą. Nawet nie wiesz, jak w tym wielkim domu jest pusto. Twoja mama dopiero
teraz zrozumiała, ile znaczyłaś dla niej. Jednak jak sama wiesz, czasu cofnąć
się nie da.
Zakończyłem swojej
przemówienie i ścisnąłem mocniej dłoń dziewczyny. Na pożegnanie ostatni raz
musnąłem jej usta. Niespodziewanie jej powieki zadrżały. Zastygłem. To nie
możliwe?! Otworzyła powoli oczy. Zdziwienie na jej twarzy było ogromne, jednak
zaraz jej usta ułożyły się w szczery uśmiech. Ulżyło mi. Wybiegłem pośpiesznie
z pomieszczeniu po lekarza. Ten od razu zareagował. Zauważyłem, że do pokoju
Lottie zmierza Louis i chłopaki z 1D. Jej brat był wyraźnie zdziwiony całą
sytuacją. Opuściłem budynek. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem do świecie.
Moja Lena się obudziła to najlepszy prezent gwiazdkowy w moim życiu.
Narrator:
Lottie po dwóch latach
obudziła się ze śpiączki. Sama była zaskoczona, że anioł chciał ją sprawdzić.
Jednak jedno było pewne dziewczyna nie spodziewa się, że aż takie zmiany zaszły
w życiu chłopaków i że nic nie będzie takie jak przed napadem. Mimo tego
wszystkiego czas dalej płyną. Dziewczyna będzie musiała się zmierzyć z
kolejnymi problemami i uleczyć zranione serce, które rozpadło się na miliony
części w dniu jej powrotu na ziemię. W tym momencie zapragnęła z powrotem
zasnąć. Czy uda jej się pokonać przeciwności? I czy w końcu w jej życiu zagości
szczęście? Czas pokarze.
Od autorki:
Witam moje kochane czytelniczki! Nawet nie wiecie jak się stęskniłam za pisaniem tej historii dla was. Już sobie wszystko powoli układam i postanowiłam do was wrócić. Wiem, że ten prolog jest beznadziejny. Przepraszam, ale muszę z powrotem wpaść w mój rytm. Nie pisałam już nic od dobrego miesiąca, więc wybaczcie proszę błędy. Teraz czuję, że jednak pisanie to jest rzecz, która sprawa, że czuję się szczęśliwa. Mam nadzieję, że wam spodoba się dalszy ciąg losów Lottie.
Rozdział postaram się dodawać w miarę możliwości i pisać w wolnym czasie od nauki. Nie gniewajcie się jak będę miała drobne poślizgi same wiecie jak to w szkole bywa ;/ W ciągu dwóch tygodni powinien pojawić się to pierwszy rozdział.
Do napisania!
Kadi♥