sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział 9


- Lottie, ja cię tak bardzo przepraszam. Nie miałem pojęcia, że w taki sposób to odbierasz. Miałem ci pomagać, a wyszło tak jak zwykle. – z jego oczy popłynęły łzy. Mnie także zrobiło się smutno. Zrozumiałam, że Nate jest niebezpieczny, ale także to, że kocham Louisa jak nikogo innego i wolę sama zginąć niż narażać brata na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
- To nie jest twoja wina. Sama wpakowałam się w to bagno i teraz muszę to wszystko naprawić.
- Nie pozwolę ci słyszysz!- nagle krzyknął- Nie zostawię cię samej. Już raz cię uderzył, nie pozwolę, rozumiesz nie pozwolę, aby ten skurwiel kolejny raz cię skrzywdził- popatrzył na mnie i czekał aż coś powiem.
- Dziękuję- tyle tylko powiedziałam.
- Trzeba to zgłosić na policję- zabrał głos Niall
- Ty chyba żartujesz, to tylko pogorsz sprawę?!- zaczęłam. Jak ktoś ma cierpieć to ja. Jemu chodzi o mnie. Skłamałam blondynkowi jak powiedziałam, że miałam u niego tylko sprzątać. Wiem, że to będzie coś o wiele gorszego. I jestem gotowa ponieść taką karę. W życiu wiele przeszłam i na to też jestem przygotowana.
- Lottie, wiem, że się boisz, ale będziemy przy tobie wszyscy. Zgłosimy to na policję, a potem wyjedziemy do Londynu i poczekamy na wyniki śledztwa. Jak będzie trzeba to załatwię ci ochroniarza tylko proszę cię, zgódź się.- wręcz błagał Louis, widać było że się martwi o mnie.
- Dobrze- powiedziałam, jednak to nie była prawda. Nie zamierzałam nigdzie iść. Wiedziałam, że Nate lada moment napiszę i będę musiała stawić się na miejscu spotkania. Żaden z chłopaków nic o tym nie wiem i się nie dowie.
- Mam jeden warunek- zaznaczyłam
- Jaki?- zapytali jednocześnie
- Pójdziemy tam jutro, jestem zmęczona całą tą sytuacją, a tak po za tym jest już późno- przedstawiłam swój postulat
- Dobrze, jeśli tak chcesz tu pójdziemy tam jutro. Lottie mam jeszcze małą prośbę…- zaczął niepewnie Louis
- Czego chcesz?- zapytałam po chamsku
- Mogę o wszystkim powiedzieć reszcie?
No tym to mnie zaskoczył. Nie chciałam, żeby ktoś po za mną, moim bratem i Niallem wiedział o całej sprawie. Było to dla mnie zbyt krępujące, a tak naprawdę wstydziłam się swojego zachowania. Wiedziałam, że jeżeli dowiedzą się prawdy, nie będą już mnie traktować jak tą samą Lottie. Zmienią swój stosunek do mojej osoby, a tego nie chce.
- Louis nie, to jest zbyt poważna sprawa dla mnie żebyś ją wszystkim rozgłaszał. Nie ufam im na tyle, żeby wyznać im całą prawdę.- odpowiedziałam na jego pytanie
- A Niall? On mógł wiedzieć, jemu zwierzyłaś się pierwsza, dlaczego?! To przecież ja jestem twoim bratem, ja byłem przy tobie, kiedy cierpiałaś- zaczął mi wyrzucać, a więc tu go bolało
- Ach tak, ty przy mnie byłeś?! Nie bądź śmieszny. A Niallowi zwierzyłam się pierwszemu, bo traktuję go jak brata. Osobę godna zaufania. Którą ty także jesteś, ale nie ufam ci jeszcze na tyle, aby być z tobą w stu procentach szczerą, to właśnie Niall poprosił mnie, abym ci powiedziała o tym wszystkim. Wiem, że w tym momencie okazuję się wredną suką, ale taka jest prawda, a ja nie mogę jeszcze obdarzyć cię takim uczuciem, jakim darzyłam cię przed wypadkiem.- walnęłam odpowiedź. Tak szczerze to nie traktowałam blondaska tylko jako przyjaciela. Był kimś więcej, ale zdawałam sobie sprawę z tego, że ja tak naprawdę jestem jeszcze dzieckiem, a on jest już dorosły.
- Naprawdę tak sądzisz, że jestem osobą niegodną zaufania?- zapytał z bólem
- To nie tak. Louis ja cię kocham naprawdę, nie chcę żebyś przeze mnie kolejny raz cierpiał. Wiem, że ci zależy. A ja nie potrafię. Powiedziałeś, że dasz mi czas, potrzebuję go teraz jak nikt inny, więc proszę cię nie nalegaj i wiedz, że zawsze będziesz najważniejszy.- To była szczera prawda, ale nie wiedział, że słowa Kocham Cię skierowane do jego osoby miały taką moc.
- Przepraszam po raz kolejny. Lottie wiesz, że nie potrafię pogodzić się z tym, że między nami nie jest tak jak dawniej. Ale ja się postaram. A teraz chodź do mnie.
Przytuliłam się do niego. Biło od niego takie ciepło. Walczyłam z samą sobą. Z jednej strony bardzo kochałam Louisa, a z drugiej czułam coś do Nialla, tylko nie wiem czy to jest prawdziwe uczucie. Pocałowałam Lou i blondaska w policzek, podziękowałam i poszłam do siebie. Nie byłam głodna. Stres zżerał mnie od środka. Czas dłużył mi się niemiłosiernie. Aż w końcu dostałam sms'a z adresem, pod który mam się udać. Poczekałam jak wszyscy zasnął. Przebrałam się i schowałam telefon do kieszeni. Powoli zeszłam po schodach na dół, było ciemno jak cholera, ale jakoś dotarłam do drzwi wejściowych, otworzyłam je i już byłam na zewnątrz. Był ciepły wieczór, więc jeden plus. Wiedziałam, że jak dotrę na miejsce przeżyje najgorszy koszmar w moim życiu. Biegłam opustoszałymi ulicami miasteczka, aż dotarłam na jego kraniec. W oddali widziałam samochód, stał przed starym opuszczonym domem. Jak Go zobaczyłam poczułam strach, ale wiedziałam, że teraz już nie ma odwrotu. Podeszłam bliżej, chyba mnie zauważył, bo zaczął iść w moim kierunku. Nogi miałam jak z waty.
- Witaj księżniczko, wiedziałem, że przyjdziesz- zaczął
Dźwięk jego głosy budził we mnie obrzydzeniem. Podszedł bliżej i chwycił mnie za nadgarstki.
- Jak widzisz przyszłam…- zaczęłam, ale usłyszałam jak ktoś biegnie w naszą stronę. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa.
O cholera- pomyślałam.
- Zostaw ją, słyszysz!- krzyczał z daleka mój brat
- Ona sam tu przyszła, więc widocznie chciała mnie widzieć.- zaczął spokojnie Nate
- Odpieprz się od mojej siostry- wykrzyczał Louis. Podbiegł do Nata i uderzył go w twarz. Chłopak zachwiał się, ale nie upadł. Wyjął broń. Krzyknęłam
- Co ty sobie gówniarzu myślisz? Wydawało ci się, że bohatera będziesz zgrywał to nie bajka, chłopcze. Widzisz ten pistolet, jedna kulka jest przeznaczona dla ciebie, a teraz kolego, życzę ci miłej wędrówki na tamten świat- odwarknął
- Nie!!!- ale było za późno. Nate postrzelił Louisa w ramię i chciał wymierzyć drugi strzał
- Nie, proszę nie- błagałam- Masz mnie, nie krzywdź jego, tobie chodzi o mnie, nie o niego. Pójdę z tobą. Zrobię wszystko co karzesz tyko, proszę cię nie krzywdź Louisa- wydukałam przez łzy.
- Lottie, nie rób tego- krzyknął mój brat
- Widzę, że dziewczynka zmądrzała- powiedział ten skurwiel
- Lottie, nie idź z nim!- dalej krzyczał Boo Bear. Stanęłam przed wyborem swoje życie, a życie jego. Odpowiedź była oczywista.
- Louis, kocham cię i nie pozwolę ci stracić życia. To wszystko moja wina i ja cię za to wszystko przepraszam. Nigdy cię nie zapomnę, pamiętaj o tym- łzy płynęły mi strumieniami
- Możemy iść- zwróciłam się do Nata
Jak już byliśmy w aucie, patrzyłam na znikającą sylwetkę Lou. Zanim Nate zabrał mi telefon, zdarzyłam zadzwonić po pogotowie, nie przedstawiłam się. Wysłałam, także sms'a do chłopaków z informacją, gdzie przebywa mój braciszek i prośbą, żeby go ratowali. Później ten dupek zabrał mi telefon i wyrzucił przez okno. Jechaliśmy jakieś dwie godziny. Żadne z nas się nie odezwało. Nagle samochód się zatrzymał. Nathanie wyszedł na zewnątrz i otworzył drzwi od strony pasażera, gdzie siedziałam. Zauważyłam, że ma strzykawkę w ręku. Wyrywałam się, ale to nic nie dało. Poczułam ukucie, a w mojej głowie rozbrzmiały słowa: Teraz się zabawimy. Odpłynęłam.

Od autorki:

O matko dziękuję, za ponad 1000 wyświetleń! KOCHAM WAS DZIEWCZYNY!!!! Dziękuję wszystkim, którzy regularnie komentują. Nawet nie wiecie jak miło się na sercu robi jak czyta się te wszystkie pozytywne opinie dotyczące kolejnej notki. :) Jak obiecałam jest mały dramacik. W następnym rozdziale nastąpi  zwrot akcji i pojawi się postać, której się na pewno nie spodziewałyście.
Jeżeli ktoś chce być informowany o kolejnym rozdziale, podajcie swoje nicki na twitterze bądź numeru gg pod tym postem. Macie jakieś pytanie dotyczące bloga czy chciałybyście mnie bliżej poznać, piszcie:
twitter: @Kadi1504
gg: 43174091
 Do następnego!

7 komentarzy:

  1. O ja pierdziele! :O
    Tego to się kompletnie nie spodziewałam xD
    Co za cham i prostak z tego typa! Jak śmie strzelać do Louis'a! O__o
    I... wyczuwam romans w powietrzu :D
    Lottie + Niall = <3 haha ;D

    Gratuluję aż tylu wyświetleń <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ^^

    kreatywna jesteś ;-)
    może obserwujmy hm?

    ps zapraszam do mnie nie dawno zaczęłam pisać

    http://mrocznetajmnice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. o niee! Loui poszczelony ;D
    sorka ale lubię tak ^^
    super ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że Louis uratuje Lottie i ona zakocha się naprawdę w Niallu.
    Czekam na NN :))

    OdpowiedzUsuń
  5. woow. ;O on jest the best ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. ja prdl!'mały dramacik' ?! mega , wielki dramat! kurde ale ja kurwa to przezywam jak mrówka okres..kurwa jestes okropna w takim momencie... ale i tak cie kocham za ta twą wielka zajebistosc

    OdpowiedzUsuń