sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 6


Od autorki:
Wiem, że miałam dodać wczoraj, ale wypadło mi coś ważnego i nie miałam czasu. Jednak dzisiaj powracam z nowy rozdziałem, który trochę namiesza. A w ogóle to same zobaczycie. Nie wiem jak często będę teraz dodawała rozdziały, ponieważ być redaktorem wymaga trochę czasu, ale nie chce porzucać bloga. Postaram się nadrobić ten miesiąc i dodać kilka notek w ferie. :D Kto wysłał pracę na konkurs? Napiszcie w komentarzu xoxo
Całuję Kadi ♥




Miłość. To uczucie tak pożądane przez wielu we mnie wywołuje strach i budzi odrazę. Po ostatnim spotkaniu z Harrym i jego słowach czułam, że nie potrafię ponownie otworzyć serca i kogoś pokochać. Nie mogłam zrozumieć jakim cudem mogę być ważna dla loczka, owszem bardzo mi pomógł i stał się przyjacielem. Sytuacja ponownie się powtarza – tylko wtedy główną rolę grał Niall, a teraz jest to Harry. Wiem, że nie powinnam się przejmować uczuciami Nialla, bo on na moje przez dwa lata nie zwracał uwagi, jednak boję się, że moja decyzja wpłynie w jakikolwiek sposób na relację między tą dwójką i wszystko zepsuję. Dlatego nie wiem czy mogę pozwolić na to, aby zrodziło się uczucie między nami. Nie powiem, że nie chciałabym tego. Tak długo jestem sama i nie ukrywam, że potrzebuję osoby, która pomogłaby mi kroczyć po ścieżkach tego świata i sprawiała, że każdy dzień byłby wspaniały. Jednak już dawno zdałam sobie sprawę, że nie pisane jest mi znaleźć drugą połówkę. Tylko z drugiej strony, jeżeli Harry nic do mnie nie czuję, tylko powiedział tak, abym poczuła się lepiej. Nie wiem czemu myśl o nim cały czas zaprząta mi głowę. Powinnam zapomnieć i zabrać się za pracę i naukę. Już niedługo egzaminy, a jeszcze przecież muszę oddać teksty szefowej. W kawiarni pracuję teraz tylko we wtorek i czwartek wieczorem. Pasuje mi to, bo w te dni mam najmniej wykładów. Teraz na pierwszym miejscu jestem ja i moje plany. W końcu muszę zacząć realizować się i spełniać marzenia, które przez całe moje życie były na ostatnim miejscu listy priorytetów.

Przez ostatnie dwa tygodnie nie miałam dla nikogo czasu. Rzuciłam się w wir obowiązków. Ale muszę powiedzieć, że dobrze mi to zrobiło. Uporządkowałam sobie pewne sprawy w głowie i teraz wiem, co zrobię. Egzaminy zaliczone. Pozostaje mi tylko czekać do marca na kolejny semestr i następny czas mozolnej nauki. Muszę teraz jedynie oddawać regularnie teksty i odpracować swoje zmiany w kawiarence. Mogę powiedzieć, że mam teraz 2 miesiące odpoczynku. Opłacało się pracować na takie wyniki. W końcu znalazłam czas na rozmowy, które powinnam już dawno odbyć, a z którymi tak długo zwlekałam. Na początek muszę spotkać się z Louisem oraz z mamą i siostrami. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz je widziałam. Wiem jestem straszną córką, zdaje sobie z tego sprawę. Ale chcę się poprawić. Zacząć kolejny raz wszystko od nowa, jednak tym razem bez zbędnych komplikacji i smutku, który do tego czasu nieustanie mi towarzyszył.
Wybrałam numer Lou. Strasznie bałam się tego spotkania. Będę musiała się przed nim otworzyć i pokazać swoje uczucia, które do tej pory ukrywałam. Umówiliśmy się dzisiaj w mieszkaniu jego i Eleonor. Wiem, że El będzie kiedyś należała do naszej rodziny, jednak na dzień dzisiejszy jest mi obca i zmiana jaka w niej zaszła sprawia, że jej nie ufam.
Godzinę przed umówionym spotkaniem wyszłam z mieszkania. Chciałam sobie wszystko poukładać w głowie. Muszę przyznać, że nie miałam pojęcia od czego zacząć. Od mojego niby powrotu do Londynu spotkaliśmy się tylko kilka razy, bez zbędnych wyjaśnień. Jednak teraz czuję, że są one bardzo potrzebne, ponieważ zaczynam się powoli gubić we własnych uczuciach i nie wiem czy kiedykolwiek będą one takie same jak przed wyjazdem. Zauważyłam, że Louis zachowuję się tak jakby nic się nie zmieniło i to mnie doprowadza do szału. Nadal widzi we mnie swoją małą siostrzyczkę, a ja nią już nie jestem. Dorosłam i zmieniłam się, jednak on tego nie dostrzega. A najgorsze jest to, że przez ten podstęp z Adrianem straciłam do niego zaufanie i nie potrafię kolejny raz bez wahania powiedzieć mu o wszystkim, co czuję. Po niecałych 40 minutach stałam przed jego drzwiami i z zawahaniem nacisnęłam przycisk dzwonka. Serce biło mi jak oszalałe. W sumie to nie wiem czemu. Czułam się tak jakby od tego dnia zależało całe moje dalsze życie, jakbym stała nad przepaścią, w którą skoczę, jeżeli ktoś mnie nie powstrzyma. Drzwi powoli się uchyliły, a  w nich stała osoba, której najmniej się w tamtym momencie spodziewałam. Chłopak uśmiechnął się do mnie przyjaźnie, a ja nadal stałam na progu i nie mogłam się ruszyć.
- Hej Lottie! Pewnie przyszłaś do Lou?- zapytał
- Tak- powiedziałam
- Wejdź! Lou właśnie bierze prysznic, więc będziesz musiała na niego poczekać.- oznajmił
- Dobrze- odpowiedziałam i przekroczyłam próg mieszkania brata. Byłam przygotowana na jedną trudną rozmowę tego dnia, jednak los kolejny raz postawił przede mną wyzwanie, które będę musiała czy chce czy nie chce podjąć. Hazza zaprowadził mnie do salonu. Usiadłam na kanapie, a chłopak zajął miejsce obok mnie. Zapanowała krępująca cisza. Chciałam ją przerwać, ale nie wiedziałam jak, co powiedzieć. Na szczęście lub nieszczęście do salonu wszedł Lou owinięty w pasie ręcznikiem. Nie powiem, ale mój braciszek ma niezłe mięśnie.
- Harry słyszałem dzwonek. Ktoś przyszedł?- powiedział i dopiero wtedy zauważył, że siedzę na kanapie.
- O Lottie, to może ja… no…Idę się ubrać- stwierdził i poszedł na górę.
Razem z Harrym wybuchaliśmy głośnym śmiechem
- Nie żeby coś, ale ja się nie wstydzę Gemmy.
- Ty latasz po domu nago przy wszystkich. Bądźmy szczerzy ty się nikogo nie wstydzisz- odparłam
- Złośliwa jesteś, wiesz?- dodał
-Wiem, taki mój urok- podsumowałam. Nasze spojrzenia się spotkały, jednak ja szybko uciekłam wzrokiem. Czułam się dziwnie. Z jednej strony wiedziałam, że powinnam zamknąć przeszłości i zacząć żyć teraźniejszością, jednak strach cały czas mną kieruję. Nikt z moich bliskich nie wie jak bardzo bolała mnie zdrada Nialla. To wydarzenie już na zawsze pozostawiło rysy na moim sercu.
- Lottie?- zapytał
- Tak?- zareagowałam. Wziął głęboki oddech.
- Nie będę ukrywał, że podobasz mi się , ale wolałem zostać twoim przyjacielem, niż niszczyć to wszystko co było między tobą a Niallem. Nie sądziłem, że zachowa się w taki sposób, ale w sumie go rozumiem. Nie potrafił poradzić sobie z tą sytuacją, przerosło go to. Wiem też, że ma teraz ogromne wyrzuty sumienia. Przez pierwszy rok przychodziliśmy regularnie do szpitala wszyscy razem, jednak mimo wszystko staraliśmy się żyć dalej. Najgorzej było z Lou. On nigdy się do tego przyzna, ale cierpiał, cholernie cierpiał. Na początku nawet nie opuszczał szpitala. Potem po rozmowie z jego matką udało nam się go przywrócić do rzeczywistości. Tak naprawdę, każdy z nas na swój sposób radził sobie z tą sytuacją. A jak to mówią muzyka leczy duszę i tak było w naszym przypadku. Trzecia płyta jest o stracie, bólu, cierpieniu, wiele ballad. Nikt z nas nie potrafił się w tamtym momencie prawdziwie cieszyć. Lottie nie umiem czytać w twoich myślach i wiem, że wiele przeszłaś, ale powiedz mi tylko czy mam jakieś szanse, a poczekam.  Nie chcę żebyś robiła cokolwiek wbrew samej siebie- powiedział.
Nie wiedziałam jak mam się zachować w tej sytuacji. Harry przed chwilą oznajmił, ze darzy mnie uczuciem. Było mi wstyd, bo nie potrafiłam określić tego, co czuję. Zamknęłam oczy kolejny raz czułam się jak marionetka, która nie ma własnej woli. To decyzję innych ludzi sprawiają, że idę w danym kierunku, obiera cel życia. Wzięłam głęboki oddech i wiedziałam już co mam zrobić i co powinnam powiedzieć, aby być we zgodzie z własnym sumieniem i przede wszystkim co sprawi, że będę sobą.

4 komentarze:

  1. Zazazazazajejbisteee !!!

    Czekam na nexta ;**

    Martusiał((
    Ps. Przepraszam za krótki komentarz w nastepnym wyraze sw. opinie itd ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. To mam nadzieję, że podczas ferii rozdziały będą pojawiać się częściej :D
    Czyżby Lottie jednak czuła coś do Harryego? Może to okazałoby się dla niej dobre i w pełni wróciłaby do normalności. A on pomógłby jej :)
    Zauważyłam, że Twój styl pisania trochę się zmienił. Oczywiście nie jest to żadna zła zmiana. Nic z tych rzeczy, więc spokojnie:) Może to tylko mi się tak wydaje, ale piszesz tak... dojrzalej. Tak, to zdecydowanie najlepsze określenie. Ale cóż, kolejny roczek na karku, więc zmiany są nieuniknione. A ta jak najbardziej działa na Twoją korzyść :D
    Trzymaj się! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty heuheuheheuh ;* Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz chwile to wpadnij :D http://irelandonedirectiongreatbritain.blogspot.com/ Kla...z Gd :d

      Usuń