wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 1

 
Obudziłam się. Znajdowałam się na łące, wszędzie było pełno kwitnących kwiatów. Leżałam pod wielkim drzewem. Na końcu polany dostrzegłam mężczyznę, stał i patrzył przed siebie. Nie wiedziałam gdzie jestem. Pamiętałam tylko pewne urywki zdarzeń, jak mi się wydawało z wczorajszego dnia. W tym momencie nie wiedziałam nic, czułam okropną pustkę i niepewność o to, co będzie dalej. Nagle mężczyzna odwrócił się i przyjaźnie do mnie uśmiechnął. Nie znałam go, ale wydał się miły.
- O, w końcu się obudziłaś?- zapytał
- Gdzie ja jestem?- to pytanie siedziało mi w głowie od czasu, kiedy się obudziłam.
- Jak ci to wytłumaczyć… Umarłaś i teraz jest czas, żeby zdecydować, gdzie jest twoje miejsce. Nie mięliśmy zbyt dużych problemów. Byłaś miła dla ludzi, dobrze się uczyłaś…
Dalej go nie słuchałam, ŻE CO?!  To koniec. Nie mogłam się z tym pogodzić chciałam, żeby to był sen, z którego zaraz się obudzę, ale nie to była rzeczywistość.
- Słuchasz mnie?- z rozmyślań wyrwał mnie głos anioła, tak przynajmniej myślałam.
- Przepraszam, zamyśliłam się. Ale dlaczego ja? Nie mogę umrzeć, to nie może być koniec. Tak bardzo chce znowu ujrzeć swoich rodziców, przyjaciół. Ja nic bez mnich nie znaczę, proszę cię pozwól mi wrócić na ziemię.- mówiłam to cały czas płacząc- Dlaczego właśnie ja, a nie ktoś inny, zawsze co złe to ja. Przecież nikomu nie zawiniłam. Zrobiłam wiele głupot, ale były one złe w skutkach dla mnie samej, a nie moich bliskich.
- Nie wiem co mam ci powiedzieć. Na każdego przychodzi czas, twój właśnie nadszedł.
- Nie możecie zrobić wyjątku?- zapytałam z nadzieją.
- Naprawdę chcesz wrócić na ziemię, nie patrząc na konsekwencje swojej decyzji. Wiesz, że to już nie będzie to samo.
- Tak. Tak bardzo pragnę powiedzieć rodziców że ich kocham, że potrzebuję...
- Przykro mi, ale oni nawet nie przejęli się twoją śmiercią…
Jak co?! Przecież ja byłam ich córką, jak można nie kochać własnego dziecka, nie przejmować się jego odejściem. Nie mogłam tego pojąć. Co ten koleś mówił? Przecież ja do jasnej cholery byłam ich CÓRKĄ. Moją walkę z własnymi uczuciami, przerwał anioł.
- Wiesz możemy zrobić wyjątek..- w tym momencie poczułam wielką ulgę.
- Wrócisz na ziemię, ale już nic nie będzie tak jak przedtem. Wszystko uległo zmianie i rzeczywistość, która cię do tej pory otaczała zmieniła się. Ciebie już nie ma. A teraz mogę powiedzieć ci tylko, do zobaczenia.
I zniknął. Nie mogłam nic powiedzieć, zostawił mnie samą z natłokiem myśli. Jak to mnie nie ma? To jak mam wrócić skoro nie istnieje? Tyle pytań, na które nikt nie udzieli mi odpowiedzi. Muszę sobie z tym poradzić sama, zawsze sobie radziłam, więc i tym razem dam sobie radę. Krajobraz łąki stawał się coraz bardziej niewyraźny, zaczął mieszać się z ciemnością, z którą kolejny raz przegrałam walkę.



Od autora:
Miał być jutro, ale mam wenę, więc dodaje dzisiaj. Czekam na szczere opinie i jestem otwarta na sugestię :)

11 komentarzy:

  1. Fajny tylko szkoda że taki krótki... :///

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno słowo: WOW! :O
    Nie no, kurde, powaliłaś mnie tym dziewczyno! o.O
    Oryginalny pomysł na zaczęcie od takiej sytuacji ;) Z opowiadań, które czytałam, nigdzie nie trafiłam na TAKIE jak Twoje :D

    I w tym momencie zyskałaś stałą czytelniczkę :D
    PS. I'm first! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. NIESAMOWITE ! nie mogę się nadziwić, ale się wciągnęłam :D Czekam na kolejny :D
    + Zapraszam do mojego : D
    http://dopokibede.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. rozkręcamyy sięe.. I ♥ it.
    menager tu był : @woman_mad
    XDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. zakochaam sie w tym ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem ciekawa co bedzie dalej. dosc oryginalnie sie zaczelo ;) czekam na nowe posty! ;* ps; wpadaj tez na moj blogas- http://onethingbylia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. *ps;2 licze tez na komentarz ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. sorry, ze wczesniej tego nie skomentowalam...xd, ale chce powiedziec,ze istnieje blog podobny do tego... kurwa, no podoba mi sie rozdzial jest zajebisty.. wielbie cie , mam nadzieje,ze opow nie bd podone do tamtego, i wierze, ze wszystko sama wymyslilas..tu jest adres http://cause-there-is-nobody-else.blogspot.com/...KOCHAM CIE!!

    OdpowiedzUsuń
  9. o jaaa :D fajnee :D

    OdpowiedzUsuń