sobota, 19 maja 2012

Rozdział 5


W drzwiach stał Niall. Byłam zdziwiona jego wizytą. Nic nie wskazywało na to, że łączy mnie z nim jakaś więź. Wydawało mi się, że nie znam go za dobrze. Chłopak był bardzo niepewny. Widać, że bił się z myślami. W końcu zamknął drzwi i usiadł na brzegu łóżka. Przez dłuższą chwile żadne z nas się nie odzywało. Postanowiłam przerwać tą ciszę.
-Po co przyszedłeś?- zapytałam
- No bo… ja chciałem… wiedzę jak…- Chłopak strasznie się jąkał. Nie potrafił złożyć żadnego sensownego zdania. To było bardzo zabawne, jak siedzi taki zawstydzony i niewinny. Zaśmiała się pod nosem.
-Chyba nie chcesz mi wyznać miłości- palnęłam, wiem, że to bez sensu, ale chciałam choć trochę rozładować napięcie.
-Nie, nie. Ja porostu martwię się.- no w końcu coś z siebie wydusił, ale to dalej nic to nie wyjaśniało.
-Ale chyba nie o mnie, ja się czuje wyśmienicie, naprawdę. Więc nie masz o co.- nie wiem do czego zmierzał, ale czułam, że ta rozmowa do niczego dobrego nie prowadzi.
- Widzę, że się zmieniłaś. Nie wiem dlaczego, ale nigdy nie byłaś taka oschła i podła, a tym bardziej w stosunku do Louisa, on bardzo to przeżywa. Nie jest już tym samym zwariowanym chłopakiem. Widać, że stara się nawiązać z tobą kontakt, ale ty go odtrącasz. Dlaczego?- no to chłopak walną przemowę, nie ma co.
- Uwierz mi, mam swoje powody. I nie obraź się, ale ich ci nie zdradzę. Tak masz rację, zmieniłam się. Nie jestem już dzieckiem, któremu wciśniesz jakikolwiek kłamstwo i ono w nie uwierzy. Widzę doskonale jak to wszystko wygląda i potrafię wyciągnąć z tego wnioski. Wiem, że to co zrobiłam było głupie i nieodpowiedzialne. Skomplikowało mi tylko życie, ale dzięki temu doceniłam to, co mam i wiem, że nie chce tego stracić.
- A chcesz stracić Louisa?- no to teraz zadał pytanie.
- Nie, nie chce. Ale jeśli to będzie najlepsze rozwiązanie, to jestem na to przygotowana. Wiem, że będzie to cholernie bolało, ale…- no właśnie, ale
-Rozwiązanie czego?! Lottie zrozum, on cię kocha i naprawdę mu na tobie zależy. Nawet nie wiesz jak się przejął tym, że próbowałaś się zabić. Winił siebie, za to, że go przy tobie nie było. A obiecywał, że ci pomoże. Jak byłaś w śpiączce to przez całe dnie i noce siedział przy tobie. Ale kolejne dni mijały, a ty się nie budziłaś. Leżałaś tak prawie miesiąc, przez ten czas Louis był wrakiem człowieka. Zmienił się, wydoroślał. Próbuje cię zrozumieć, ale nie potrafię. Nie wiem czego od niego oczekujesz, ale wiedz, że on chce tylko odzyskać siostrę.- zszokowały mnie jego słowa. Przez ten cały czas nie zdawałam sobie sprawy z tego, że miesiąc byłam w śpiączce, a on cały czas przy mnie był.
- Niall, ale to nie zmienia faktu, że nie było go przy mnie, kiedy go najbardziej potrzebowałam. To cholernie bolało, cały świat mi się zawalił, a jego nie było. Chciałam, żeby przytulił mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze, ale nie, ważniejsze były koncerty, płyta a nie rodzina. Ja naprawdę staram się mu wybaczyć, ale na razie nie potrafię. Ta rana jest za świeża i zbyt głęboka, żeby w tak krótkim czasie się zagoiła.
Nie mogłam mu w tym momencie powiedzieć jaka była prawda. Nie ufałam mu na tle, żeby to powiedzieć. Ale teraz zrozumiałam jedno, że muszę zabić to uczucie w sobie póki jeszcze mam szanse na odbudowę moich relacji z bratem.
- Rozumiem cię. Po prostu potrzebujesz czasu.- w tym momencie podszedł do mnie i przytulił. A ja przylgnęłam do niego. Pachniał tak ładnie. Czułam się bezpieczna w jego ramionach i miała poczucie, że wszystkie problemy odeszły. Do jasnej cholery co się ze mną dzieje? Już sama nie wiem czego chce. Poprosiłam blondyna, żeby został dopóki nie zasnę. Zgodził się, chociaż widać, że się wahał. Pożył się obok mnie. Długo nie mogłam zasnąć, ale głodomorek nie miał z tym problemów. Myślałam nad naszymi stosunkami. Byliśmy zwykłymi znajomymi, jednak po dzisiejszym wieczorze mogę stwierdzić, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, aby nasze relacje przerodziły się w przyjaźń. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w objęcia Morfeusza.

Obudziłam się wtulona w blondyna. Spojrzałam na zegarek było po 6, ale czułam się wyspana. Wzięłam po cichu obrania z szały i poszłam do łazienki. Ubrałam się, umyłam zęby, pomalowałam, włosy związałam w kłosa. Wyszłam z pokoju tak, aby nie obudzić Nialla. Postanowiłam, że zrobię śniadanie. Zawsze lubiłam gotować. Udałam się do kuchni. Zdecydowałam, że zrobię gofry i naleśniki. Kiedy wszystko było gotowe. Postanowiłam wyjść na taras. Placki zostawiłam na stole. Usiadłam pod dębem w najdalszym zakątku ogrodu, musiałam pomyśleć. Słowa blondyna obudziły we mnie wątpliwości. Wiedziałam, że nie pociągnę tak długo. Wykończę się od środka. Ale nie potrafię się pogodzić z tym, że on nigdy nie będzie mój. Chciałam wyłączyć uczucia dawnej mnie i nawet mi się to udało. Wyrzuciłam z serca miłość jaką darzyło Louisa moje drugie ja. Było to cholernie trudne, bo wiedziałam, że z każdym takim posunięciem tracę cząstkę siebie. Po ty zdarzeniu obiecałam sobie, że już nigdy czegoś takiego nie zrobię. Z rozmyślań wyrwało mnie chrząknięcie osoby stojącej za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam jego. W tym momencie miałam ochotę stamtąd uciec, jednak nie miałam gdzie. Zauważył najprawdopodobniej mój wystraszony wyraz twarzy, bo zabrał głos.
-Lottie proszę cię, nie odrzucaj mnie. Nawet nie wiesz jak brakuje mi naszych rozmów i wspólnych spacerów. Wiem, że zawiniłem, ale proszę cię daj mi druga szanse- nie wiedziałam co mam powiedzieć. On obwiniał siebie. A ja byłam temu wszystkiemu winna. To ja miałam problem nie on. Męczyło mnie pytanie: czy posłuchać rozumu czy serca? Po chwili namysłu zdecydowałam.
- Louis ja…

Od autora:
Dziękuję za przeszło 500 wejść. Proszę was komentujcie, to dla mnie wiele znaczy. To nie muszą być długie opinie, a przez to wiem czy podoba wam się czy nie. Kolejny wstawię jutro, bo nie wiem czy dam radę dodać rozdział w tygodniu.
Jak ktoś chce być informowany o kolejnych rozdziałach bądź ma jakieś pytania, pisać:
Twitter: @Kadi1504
GG: 43174091
Do następnego ;)

Ps. Czytał ktoś "W pierścieniu ognia"?

7 komentarzy:

  1. meega rozdział :)
    z kim ona będzie? z Niall'em?
    cuudo! czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  2. NIALLA CHCE FOR LOTTIE!!!! kim do cholery jest Morfeusz?! Nie znam goscia... ja [prdl taka szczera rozmowa od strony tego kochanego blondyna idioty to wgl magia... jak cie spotakm to cie z objec nie wypuszcze!!!
    kurwa co ona zdecyduje po chwili namyslu?! czmu ja tego nie potrafi wywrózyc?! zabije cie za to!!!
    Kocham opowiadanie, niech ona mu powie ze ma naniego wyjebane i ze ona noc z Niallem spedzila..
    moge sie zalozyc, ze jak ona do kuchni wejdzie to bd Niall sam i bd wpierdal nalesniki i gofry i wszytsko sam zje..xd.. kocham...xxxxxxxxx

    OdpowiedzUsuń
  3. To musi być dla niej naprawdę trudne... To ciągłe wyrzucanie z siebie starej siebie musi być okropne. Jestem strasznie ciekawa co zdecydowała. Czyżby coś zaiskrzyło pomiędzy nią, a Niall'em?? ^^ Ogółem mówiąc świetny rozdział :)



    http://2op-onedirection.blogspot.com/
    http://op-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, bardzo mi sie podobało, czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to potrafisz zakończyć rozdział ;)

    Świetne :)!

    OdpowiedzUsuń