niedziela, 26 sierpnia 2012

epilog




Od śmierci Lottie minęło pół roku. Niall dobrze radzi sobie w roli ojca. Mała Julie rośnie jak na drożdżach. Przyjaciele nie opuścili blondyna, wspierają go we wszystkim. Jego córeczka jest oczkiem w głowie całego zespołu, a przede wszystkim Louisa, który nadal nie pogodził się ze śmiercią siostry. Lottie zostawiła dla swoich bliskich film, w którym wyjaśniła całą sytuację. Niall musiał być silny. Wziął się w garść i żyje tylko dla przyjaciół i swojej córeczki. Ale w głębi serca czuje ogromny ból, pustkę po stracie osoby, którą kochał nad życie. Zespół nadal koncertuje, ale to nie są ci sami chłopcy, już nie. W dniu pierwszych urodzin Julie, Louis w końcu postanowił obejrzeć dvd. Wszyscy usiedli przed telewizorem. Na ekranie pojawiła się roześmiana twarz blondynki i padły pierwsze słowa z głośników telewizora:

Jeśli oglądacie ten film to znaczy, że mnie już nie ma przy was. Na wstępie chciałam was serdecznie przeprosić, bo was oszukiwałam. Tak, kłamałam. Byłam chora, miałam raka. Lekarz postawił mnie przed wyborem, moje życie albo życie naszej córeczki Niall. Nie mogłam wybrać inaczej i nie mogłam wam powiedzieć, bo przekonywalibyście mnie do zmiany decyzji. Ale ta mała istotka, która jest teraz we mnie za dużo dla mnie znaczy, żeby ją pozbawić życia. Nie miej mi za złe tego, że was zostawiłam Niall. Gdybym nie wiedziała, że sobie poradzisz nie zrobiłabym tego. Jesteś i mam nadzieję pozostaniesz dla Julie najlepszym ojcem na świecie i bądź zawsze przy niej, bo teraz ma tylko ciebie. Proszę cię, kiedy będzie więcej rozumiała opowiedz jej o mnie. Chce żeby zapamiętała mnie uśmiechniętą, kochającą ją ponad wszystko. A ty proszę nie zadręczaj się po moim odejściu, znajdź kobietę, która pokocha cię równie mocno jak ja i obdarzy nieskończoną miłością naszą córeczkę.
Louis zawsze będziesz moim ukochanym braciszkiem, którego nigdy nie zapomnę i ty też o mnie pamiętaj. Nie zmarnuj szansy na miłość. Eleonor jest świetną dziewczyną i wiem, że nadaje się na żonę dla ciebie. Proszę pomóż Niallowi w opiece nad Julie. Wiem, że będziesz świetnym wujkiem. Żałuję szczerze żałuje, że nie będzie mnie na twoim ślubie, ale wiedz, że w tym szczególnym dniu, tak jak zawsze będę przy tobie.
Chłopaki pamiętajcie, gdzieś w świecie czeka na was miłość i kiedyś ją znajdziecie. Harry proszę cię przekaż Julie twój talent do gotowania, Zayn tu twój talent do dobierania ubrań, a ty Liam proszę cię pilnuj jej i naucz odpowiedzialności.
Teraz kochane maleństwo chciałabym się zwrócić do ciebie. Pamiętaj, że mamusia cię kocha i zawsze przy tobie będzie. Wystarczy, że kiedy będzie ci smutno spojrzysz w niebo, ja tam będę. Przykro jest mi z tego powodu, że nie zobaczę jak dorastasz, jak stawiasz pierwszy krok. Ale pamiętaj we wszystkim, co zrobisz będę cię wspierać i nie pozwolę ci popełnić głupstw. Rośnij, rozwijaj się i wpieraj tatusia, bo on nie da rady bez ciebie kruszynko.
Mój czas właśnie się kończy, ale to nie jest koniec dla was. Proszę was grajcie dalej i nie porzucajcie przeze mnie tego, co kochacie. Tak bardzo kochałam oglądać was na scenie i wiem, że Julie też będzie to sprawiać wielką frajdę. Nie odchodzę na zawsze, pamiętajcie kiedyś się znowu spotkamy. Mam nadzieję, że to szybko nie nastąpi. Kocham Was i do zobaczenia!
Wasza Lottie!

Obraz zniknął. Twarz Lottie do końca była roześmiana. Nie bała się tego, co przed nią. Wręcz przeciwnie była szczęśliwa, że dzięki niej na świat przyszła istotka, która zawsze będzie częścią jej samej i będzie kochana przez jej bliskich. Po policzkach wszystkich spłynęły słone łzy żalu i rozgoryczenia. 
- Julie to była twoja mamusia. Słoneczko pamiętaj ona zawsze będzie przy nas- powiedział Niall do swojej córki
- Mama- powiedziała dziewczynka, a po jej policzkach zaczęły płynąć łzy.
Niall przytulił Julie.
- Jesteśmy rodziną i nic tego nie zmieni. Lottie wiem, że teraz jesteś przy nas. Kocham cię, słyszysz i przyrzekam, że postaram się spełnić twoje prośby. Nigdy cię nie zapomnimy, kochanie. Zawsze będziesz w naszych sercach. 
Wszystko, co było minęło. Wspomnienia pozostaną, lecz życie toczy się dalej. Czas iść na przód, choć tak trudno to zrobić. Zamknąć przeszłość, nie roniąc łez. 


Trzy lata później oczami Lottie:


Chciałabym żebyś sobie wszystko ułożył, ale nie wiem czy byś potrafił. Będziesz czekać jesteś taki jak ja. Nie chce szukać kogoś kto wypełni twój świat. Żyjesz wspomnieniami, żyjesz tym co było, żyjesz tym co niestety się już zakończyło. Choć mieliśmy czasem gorsze dni, mam nadzieje, że wierzyłeś w moją miłość. Powiedz mi, ile siły trzeba w sobie mieć, żeby takie sytuacje można było znieść. Całe życie w jednej chwili traci smak, a nadzieja upada jak płonący wrak. Chciałabym by to wszystko było snem, żebyś mógł się obudzić i zobaczyć mnie. Może i dobrze, że życie nie jest wieczne, bo wiem, że przyjdziesz do mnie jeszcze.

Nuciłam słowa jednej z polskich piosenek, która została w mojej pamięci. Tak bardzo pasuje do sytuacji, w której się znalazłam. Nie jestem w stanie iść dalej i zostawić ich samych. Obiecywałam czuwać i słowa dotrzymam. Zastanawiam się po co Bóg chciał, żebym wróciła, jeżeli po tak krótkim czasie zabrał mnie do siebie z powrotem. Wyrządziło to więcej bólu i cierpienia moim najbliższym, a teraz także mnie. Za pierwszym razem tak nie cierpiałam, bo tak naprawdę miałam tylko jedną osobę za którą mogłam tęsknić. Teraz jest zupełnie inaczej. Miałam rodzinę, która bezgranicznie mnie kochała i córkę, którą tak krótko widziałam. To bardzo boli. Chciałabym móc ją trzymać teraz w ramionach i uronić przed całym złem tego świata. Widzę jak Niall się męczy i nie potrafi iść dalej. Cholernie się męczy życiem i nie słucha jak mu mówię, że czas iść na przód, chociaż ja sama nie potrafię zrobić kolejnego kroku.

Dzisiaj mijają trzy lata od mojej śmierci. Tutaj trochę inaczej mija czas. Jestem z Lottie w tym miejscu dopiero 3 miesiące. Ten czas tak mi się strasznie duży. Nie chciałam i nigdy nie będę chciała ich opuścić. Wiem teraz, że nie wykorzystałam w pełni swojej szansy. Ale drugi raz postąpiłabym tak samo. 
Siedziałam teraz na brzegu jeziora i czekałam. Na co? Nie mam pojęcia. Po prostu czekałam. Czy to naprawdę jest koniec? Czy moja historia się już kończy? Czy nigdy już nie zobaczę moich najbliższych? Poczułam jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się.
-Wiem, co teraz przeżywasz i to mnie utwierdziło w przekonaniu, że miałem rację. Udało ci się, przeszłaś próbę.
- Co?- zapytałam zdezorientowana.
- Zobaczysz.- dopowiedział z tajemniczą miną, a ja poczułam, że się unoszę i przed oczami zawirowało mi całe życie od dnia napadu w parku. Poczułam mocne ukłucie w klatce piersiowej. Słyszałam pisk aparatury. Byłam… w szpitalu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Przy szpitalnym łóżku siedział Niall. W jego oczach było tyle bólu i cierpienia. Mocno ściskał dłoń dziewczyny. Przyjrzałam się jej i doznałam szoku, przecież to niemożliwe, to nie może być…


Narrator:
Czy to jest naprawdę koniec historii Mileny? Dziewczyny, która dostała drugą szanse od losu i nie bała się zaryzykować. Na czym polegała próba i kogo zobaczyła dziewczyna? To wie tylko jedna osoba- ja. Co będzie dalej? Czy jest w ogóle dalszy ciąg tej historii? Czy jednak kończy się ona teraz. W tym miejscu i czasie. O tej godzinie, w ten wyjątkowy dzień. Od którego wszystko się zaczęło i się skończy. Ale czy akurat w taki sposób, czy może wydarzy się coś jeszcze, co wszystko odmieni. Czas pokaże, bo jak się okazało mnie ma rzeczy niemożliwych.

Koniec

_____________________________________________________________________

Od autorki:

Teraz spokojnie mogę napisać, że to KONIEC. Podsumowując na tę chwilę miałam:
- 5011 wyświetleń *__*
- W sumie zamieściłam na tym blogu 34 posty w tym 27 rozdziałów opowiadania
- Największym zainteresowaniem cieszył się prolog, 250 wyświetleń
- Najwięcej komentarzy zostawiliście pod 22 rozdziałem- 24

Moje opowiadanie odwiedziły osoby z:
Polski, Rosji, USA, UK, Łotwy, Niemiec, Węgier, Korei Południowej, Bułgarii oraz Szwecji.

Obserwatorzy: 24 osoby

Z całego serca chciałabym podziękować:

Na początku moim znajomym:

Paulinie - Mojej przyjaciółce bez, której ten blog, by nie powstał
Lucy - za twoje komentarze i za to, że czytałaś
Gosi - za to, że mimo wszystko pozostała moją stałą czytelniczką. 
Krysi i Asi - Kochane jesteś niezastąpione :P
Pauli O oraz Ilonce- miśki, to, że przeczytałyście znaczy dla mnie bardzo wiele :* ♥

Teraz osobą, które napisały do mnie na gg bądź tt:

Darii, Natalii P, Anicie, Pati ♥ oraz Karolinie( @legokaro) - miałam i mam nadal w was ogromne wsparcie. Mam nadzieję, że będziemy miały okazję się spotkać. 

Julce, Klaudii Pipczyńskiej, Wice Powierży, Sandrze, Marcie, Natalce( Hariett), @karLIa136, Eli, @patriciaa480 - dziewczyny nawet nie wiecie, ile znaczy dla mnie to, że napisałyście do mnie i mogłyśmy się bliżej poznać. Wasze komentarze naprawdę dodawały skrzydeł. 

Teraz pozostali:
Niebieskooka, Nina, @DanielleLiamPL, Killer smile, zuzix, Patrycja, kasiuchnna15, Hazzie. ♥, Tyśka, Wiktoria., patrysia, Natalies, Twinkleineye, Spreitler, Blogerka ♥, puzel ;))))), Weronika ;*, See No More, Mrs. Styles ♥, JustynaandWika, Triada, puzel oraz Księżniczka Morku.
Dziewczyny dziękuję za to, że poświęcałyście te chwile czasu, czytałyście i komentowaliście moje bazgroły ♥♥♥


No i na koniec moje kochane anonimki Wam, także z całego serca dziękuję!

No to tyle, ode mnie. Mam nadzieję, że historia Lottie dostarczyła Wam dużo wrażeń i emocji. Liczę na to, że nie zanudziłam was swoim pisaniem. Nie wiem, co jeszcze mogę Wam napisać. Kocham Was i nam nadzieję, że do napisania, kiedyś tam ♥♥♥

Kadi ♥




11 komentarzy:

  1. Matko boska jak mogłaś to zakończyć w takiej chwili? Ja się pytam jak mogłaś?! Teraz krążą mi w głowie te pytania, które zadałaś! A kto zna na nie odpowiedz? TY! Normalnie jak cię spotkam to uduszę!

    Jak w ogóle możesz myśleć, że zanudziłaś kogoś swoim pisaniem? To opowiadanie jest czymś wspaniałym a ty tu wyskakujesz z jakimś zanudzaniem.

    Strasznie jest mi trudno rozstać się z tym opowiadaniem, ale tak jak napisałaś to już KONIEC. Mam tylko wielką nadzieję, że kiedyś przeczytam twoje następne opowiadanie ;)

    Zdałam sobie sprawę, że to ostatni mój komentarz pod tym opowiadaniem. Tak więc żegnaj life can't be reproduced! Będę tęsknić za tym opowiadaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny epilog:D Nie spodziewałam się takiego zakończenia :D Nie czytałam jeszcze podobnego bloga:D wiesz większość taka jak Ci na gg pisałam :D Mam nadzieje, że zaczniesz pisać inną historie :D Będę cztać obiecuje:D

    Marta:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierdole!!
    no kurwa! siedze i rycze!
    tak bardzo chciałabym napisać "czekam na next'a", ale wiem, że następnego nie będzie... szkoda..
    napisałaś o mnie w notce! ! jaram sie tym bardziej niż Niall Nandos! czuje sie 'wyróżniona' !
    czytanie opowiadania i pisanie komentarzy pod każdym rozdziałem było dla mnie samą przyjemnością <3

    Chyba śmiało moge napisać, że dziękuje Ci za to opowiadanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow !dziękuje za wyróżnienie ;O <3
    Szczerze? Nie spodziewałam się takiego zakończenia ;D Chciałabym przeczytać dalszy ciąg losów Nialla i Lottie ^^
    Mam nadzieje że napiszesz drugie opowiadanie ;)
    DZIĘKUJE ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże Kadi!!ja zaczęłam ryczeć już na pierwszym słowie-epilog..a później to już dopiero;)już nie napiszę że czekam na nn i to mnie dobija..jeśli byłaby taka możliwość to błagam cie na kolanach!napisz drugą część opowiadania!dziękuję ci za ten blog!!
    PS.napisałaś mnie dwa razy;)dziękuję za takie wyróżnienie xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahahaha xD
    Faktycznie byłam blisko odgadnięcia, co dalej! :O :P

    Ale tak szczerze mówiąc, to końcówka nie jest dla mnie całkiem zrozumiana, albo moje rozumowanie jest jakieś dziwne o.O
    Chodzi mi o dwa ostatnie zdania: "Mocno ściskał dłoń dziewczyny. Przyjrzałam się jej i doznałam szoku, przecież to niemożliwe, to nie może być…"
    No więc: Lottie 'wróciła' i znajduje się w szpitalu. Niall trzyma ją za rękę, ale tak naprawdę to nie jest ona, bo ona jest gdzieś z boku i patrzy na całą tą sytuację.
    Jednak drugą sprawą jest to, że - znowu zacytuję: "Poczułam mocne ukłucie w klatce piersiowej." Ona to poczuła, więc to ona musi leżeć w tym łóżku. Ale jest to niemożliwe, bo stoi obok blondyna i przygląda się leżącej dziewczynie.

    Dlatego moja kolejna teza brzmi: na Ziemię na razie powrócił duch Lottie (jednak tu mam problem, bo nie wiem, czy to Lottie, czy Milena), która miała zobaczyć, co przeżywał Niall.
    Jeżeli jest to prawdziwa Lottie, to oznaczałoby, że patrzy na swoje martwe ciało i mam nadzieję, ze jak najszybciej do niego wróci :P
    Chyba, że Lottie wróci do swojego dawnego życia, a Milena do swojego :O
    Dobra, ja już lepiej przestanę filozofować, bo to nie ma zbyt wielkiego sensu xD haha ;D

    Tak czy owak liczę na to, że w niedalekiej przyszłości napiszesz drugą część tego opowiadania, bo ja tu nie wytrzymam z ciekawości :P
    Zakończyłaś to w taki sposób, że teraz to nie da mi spokoju, dopóki się nie dowiem o co chodzi xD ♥

    Dziękuję za podziękowanie i chcę dodać, że również mam wielką nadzieję, że spotkamy się w realu ;) :*

    Jestem cholernie dumna, że część mnie w postaci komentarzy i opisu została razem z tym opowiadaniem :)

    Nigdy nie zapomnę Twojego opowiadania i pewnie nie raz będę do niego wracać, by odświeżyć sobie pamięć i przeżyć to po raz kolejny ♥
    To co stworzyłaś jest niesamowite i jeszcze raz dziękuję Ci za czas, który poświęciłaś nam i temu opowiadaniu ♥

    Teraz pozostało mi czekać, aż pojawi się druga część tej fantastycznej historii :)

    Nie będę się żegnać, bo teraz będę czytać Twoje drugie opowiadanie, a poza tym spotkamy się na twitterze xD

    KADI - ROZWIJAJ SWÓJ TALENT! :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Klaudia jak zwykle wspaniały rozdział . Nie wiem jak ja wytrzymam jak nie będziesz pisała opowiadań ;( . Mam nadzieje że jednak zmienisz zdanie i będziesz pisać dalej <3 zapraszam do mnie http://one-direction-bejb.blogspot.com/

    Klaudia z GD.

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie nie nie! Nie zgadzam się na to. Jak mogłaś zakończyć w takim momencie. "Wystarczy, że kiedy będzie ci smutno spojrzysz w niebo, ja tam będę." - najlepsze. Mam nadzieję, że hmm dodasz drugą część epilogu ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże i co ci tu napisać. Wszystko jest tak wzruszające, że aż mi łzy poleciały jak to czytałam. Kochałam te opowiadanie, ponieważ było całkiem inne niż te które czytam. Będzie mi go brakować. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniesz i będziesz jeszcze pisać. Masz ogromny talent i dziękuje, że mogła spędzić ten czas z tobą.
    Dziękuje, że mnie wymieniłaś nie spodziewałam się czegoś takiego. Jeżeli będziesz chciała pogadać to zapraszam.

    PS. W sprawie epilogu był świetny brak słów.

    OdpowiedzUsuń
  10. oj to naprawdę koniec ;( ale coś mi się wydaję że nadal będe sprawdzać czy jest nowy rozdział na blogu - tak z przyzwyczajenia ;>
    od początku śledziłam tą historie i myślałam co może być w następnym, nie zawsze stawało się tak jak oczekiwałam ale przyznaję że świetnie piszesz a zakończyłaś to bardzo fajnie, dobrze że to nie film bo coś czuję żę płakałabym jeszcze bardziej niż czytając to ;)
    pisz następne opowieści, wykorzystaj swoje pomysły i talent do czegoś wspaniałego, trochę mi sie rozpisało ale skoro to koniec to chyba tak trzeba ;d
    Dzęki za wymienienie mnie i mam nadzieję iż dalej bede sie dobrze sprawdzać jako stałą czytelniczka ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie wróciłam do Polski, weszłam na twojego bloga. Pierwsze co zrobiłam to przeczytałam zaległe rozdziały, doszłam do epilogu... Nie było mnie tylko dwa tygodnie a ty już kończysz??
    Więc może zacznę od poprzednich rozdziałów. Były one naprawdę wzruszające. Myślę, że Lottie dobrze postąpiła, choć była to dla niej napewno trudna decyzja. Julie piekne imię, a Niall jest świetnym ojcem.
    Teraz czas na epilog.
    Na samym początku płakałam, ale końcówka kompletnie mnie zaskoczyła czyżby Lottie dostała kolejną szansę od losu?
    Szkoda, że już skończyłaś. No, ale przecież wszystko, co dobre kiedyś się kończy, prawda?
    Hm... Miło było przeczytać swoje imie w podziękowaniach, nawet uroniłam łezkę wzruszenia :) Ale myślę, że to nie ty mi tylko ja tobie powinnam dziękować.
    Za to, że stworzyłaś tą piękną historię, za wszystkie emocje, które przynosił mi każdy rozdział. Za to, że podzieliłaś ze mną i nie tylko swoim ogromnym talentem. Za to, że jesteś i piszesz dla nas.
    Ta historia skradła moje serce i NIGDY go nie opuści. Jeśli będzie tylko możliwość będę wracać do tego opowiadania, by znowu poczuć ten dreszczyk emocji.

    Pozdrawiam
    Harriet


    2op-onedirection.blogspot.com
    op-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń