Oczami
Louisa:
Cztery dni później
Nie wiem w ogóle jak to
możliwe. Szukałem jej wszędzie, objeździłem okolicę, sprawdziłem miejsca, w
których mogła przebywać. Nie ma jej nigdzie. Wiem, że nie upłynęło zbyt wiele
czasu, ale ja się naprawdę o nią boję. Nie mogą spać po nocach. Wyobrażam sobie
jej blade ciało zawijane w czarny worek. W oddali słyszę tylko głos dziewczyny-
Nie było cię przy mnie Lou, tak bardzo cię potrzebowałam. Budzę się zlany
potem. Odwołaliśmy wszystkie najbliższe koncerty. Nie mam głowy teraz do prób.
Chłopcy mnie wspierają i pomagają w poszukiwaniach, ale wszystko idzie na
marne. Wyznaczyliśmy nawet nagrodę za jakąkolwiek informację, która mogłaby
wskazać miejsce pobytu mojej siostry. Obkleiliśmy plakatami z jej podobizną
całe miasteczko. Sąsiedzi, także pomagają. Czuje się zrezygnowano. Powoli
zaczynam tracić nadzieję. A co jeśli się w ogóle nie znajdzie? Nie chce żyć
wspomnieniami. Nie dam rady. Siedzę w salonie i czekam na telefon od policji,
na jedną drobną informację, która zapali płomyk nadziei w moim sercu.
- Louis tak nie można.-
zwróciła się do mnie mama ze smutkiem w głosie
- Owszem można-
burknąłem
- Zachowujesz się
dokładnie tak jak Lottie. A ja po raz kolejny nie chce przeżywać tego koszmaru,
nie dam rady- powiedziała moja rodzicielka.
- Twoja mama ma rację,
nie możemy się podać. Ona na pewno gdzieś tu jest i niedługo się odnajdzie. Nie
możemy tracić wiary Lou. Ona do nas wróci i znowu będziemy mogli razem się
śmiać i wspominać dawne czasu- powiedział Niall.
Chłopcy patrzyli się na
mnie błagalnym spojrzeniem. Mają racje, nic takim siedzeniem i nie zdziałam.
Muszę coś wymyślić.
- Macie rację, tylko ja
nie mam pojęcia co robić. Wyczerpały mi się pomysły- powiedziałem. To była
prawda. Nie miałem pojęcia co dalej robić.
- Lou wiem, że byłeś
temu przeciwny, ale może warto poinformować prasę i poprosić o pomoc telewizję.
– odpowiedział Zayn.
- Czy wy nie
rozumiecie, że ja chcę ją chronić do cholery?!- uniosłem się
- Na razie nie masz
kogo chronić. Lottie nie ma z nami i trzeba szybko pojąć jakąś decyzję za nim
wszystko się posypie- odparł Harry
- Przepraszam was, może
macie rację…- moją wypowiedź przerwał dzwonek do drzwi. Gwałtownie poderwałem
się z miejsca, żeby otworzyć. Miałem nadzieję, że to ktoś z policji. Przede mną
stała niska brunetka z kręconymi włosami. Miała na oko 17 lat. Trzymała w ręku
kartkę z ogłoszeniem zaginięcia Lottie.
- Yyyy… Mogę w czymś ci
pomóc?- zapytałem
- Chyba raczej to ja
mogę pomóc tobie. Wydaje mi się, że wiem gdzie jest twoja siostra- gdy
wypowiedziała te słowa, zamarłem. W końcu ktoś kto mógł mi pomóc.
-Louis kto to?-
usłyszałem głos Liama z salonu.
- Jak masz na imię?-
zwróciłem się do dziewczyny
- Lexi- opowiedziała
Uśmiechnąłem się do
niej. Ona jedna najprawdopodobniej wiedziała, gdzie przebywa moja siostra.
- Lexi przyszła-
odkrzyknąłem. Doszło do mnie tylko pytanie chłopaków- Kto? Ale ja już ich nie
słuchałem. Pociągnąłem dziewczynę za rękę do mojego pokoju i zamknąłem drzwi.
Widziałem, że nie spodziewała się takiego posunięcia z mojej strony. Wydawała
się być nieco wystraszona i speszona.
- Nie bój się mnie, nic
ci nie zrobię.- zacząłem- Przyprowadziłem cię tu, bo nie chciałem, żeby ta
zgraja wariatów nam przeszkadzała.
- Nic się nie stało.
Przyszłam tu tylko, żeby ci pomóc. Mama powiedziała mi o zaginięciu tej
dziewczyny. Lottie prawda?- zapytała
- Tak, to moja siostra.
Proszę, jeśli wiesz gdzie ona jest, to powiedz mi.- błagałem
- Spokojnie. Już mówię.
Cztery dni temu wybrałam się na ślub mojej cioci do Polski, a twoją siostrę
kojarzę stąd, bo miała miejsce obok mnie w samolocie. Cały czas siedziała
smutna i zamyślona z słuchawkami w
uszach. Nie zamieniła ze mną nawet jednego słowa. Wysiadła w Warszawie, ja
zostałam, bo moja podróż kończyła się w Krakowie. Tylko tyle wiem. Przepraszam,
że tak późno. Ty pewnie tu od zmysłów odchodzisz, ale dopiero teraz wróciłam.
- Dlaczego mam ci
wierzyć?- zapytałem. To co mówiła wydawało się takie nierealne, nie chciałem w
to wierzyć.
- Mówię ci tylko to co
wiem. Nie musisz mi wierzyć. Nie zmuszam cię do tego. Zarobisz jak uważasz, ale
przecież można to sprawdzić są kamery na lotniskach.- opowiedziała. Miała
rację, mogę to sprawdzić. Podszedłem do dziewczyny i ją przytuliłem.
- Dziękuję.- tylko tyle
mogłem jej na razie dać.- Zaraz dostaniesz nagrodę.
- Nie przyszłam tu z
powodu nagrody i nie mam zamiaru nic od ciebie brać. Powiedziałam ci to co może
ci pomóc w odnalezieniu siostry. I nie masz za co dziękować…- zatrzymała się na
chwilę.- Jak masz w ogóle na imię?
- Jestem Louis-
opowiedziałem jej.
- Bardzo się cieszę
Louis, że mogłam cię poznać. Muszę się już zbierać.
- Jeszcze raz ci
dziękuję- powiedziałem
Odprowadziłem
dziewczynę do drzwi i pożegnałem. Pognałem do salonu, gdzie chłopaki od
razu zbombardowali mnie milionem pytań.
Nie miałem czasu, żeby teraz im odpowiadać. Chwyciłem telefon i wybrałem numer
komisarza prowadzącego sprawę Lottie, przekazałem mu wszystko, co powiedziała
mi dziewczyna. Obiecała zająć się wszystkim i potwierdzić rzetelność tych
informacji. Pozostaje mi tylko czkać.
- Louis to naprawdę
prawda? Lottie wróciła do Polski?- zapytał zszokowany blondyn
- Wygląda na to, że
tak- odpowiedziałem
- Ale, że co? Serio? Do
Polski?- zapytał Liam
- Tak.
- Mówiłem wam, że ona
coś czuje do tego chłopaka, to nie chcieliście mi wierzyć, bo po co?- ciągnął
Liam
- Naprawdę myślisz, że
pojechała do tego chłopaka?- zapytał Zayn
- A znasz inne
wytłumaczenie?- zapytał Li
- Lou, a ty co o tym
myślisz? Dlaczego pojechała do Polski?- zwrócił się do mnie Niall. Widać było,
że ma nadzieję, na to że moja siostra jednak nie pojechała do szatyna.
- Nie mam pojęcia, ale
jeśli to prawda, że wróciła do tego chłopaka, to obiecuję wam dowiem się
dlaczego. Bo nikt rozsądny nie jedzie w odwiedziny do ledwo co poznanego
chłopaka i porzuca bliskich- wyznałem. W pokoju zapanowała cisza. Każdy chyba
zastanawiał się nad sensem moich słów.
Wiedziałem jedno, że jak pojechała tam tylko dla niego, to kiedy ją znajdę,
pozna mnie z tej nieprzyjemnej strony. Nie pozwolę robić sobie ze mnie żartów.
Tym razem to ja zawiodłem się na niej i trudno będzie mi tej małolacie kolejny
raz zaufać.
Od autorki:
Zauważyłam, że coraz mniej osób czyta to opowiadanie. Mimo wszystko szczerzę dziękuję tej grupce czytelników, która zostałam i regularnie komentuje moje posty. Wiem nie są one idealne i nigdy nie będą. Ale naprawdę jest mi miło, że wam się podobają i dalej interesują was losy Lottie. Zaczęły się wakacje, więc każdej z was życzę miłego wypoczynku i dobrej zabawy. Jeżeli moje opowiadanie czyta jakiś chłopak, to niech napisze, bo wydaje mi się, że są tu same dziewczyny ^^ Następny rozdział pojawi się, gdy po tym postem zobaczę 15 komentarzy. Wiem, że potraficie a mi się zbytnio nie śpiesz, bo niestety dotarliśmy już na półmetek historii Lottie. Więc do dzieła!
15 komentarzy= Nowy rozdział
jak zawsze rozdział świetny i bardzo mi się on podoba. Też życzę ci fajny wakacji i odpoczynku od wszystkiego. Czekam na nn i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
Rozdział mega! Myślałam że będzie coś więcej wiadomo o Lottie. Co półmetek? Nie! czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńMeega! Czekam na nn, mam nadzieję że pojawi się szybciej i że Louis odnajdzie Lottie D:
OdpowiedzUsuńsupeer jest ^^ z każdym rozdziałem coraz lepiej :P
OdpowiedzUsuńRany, nawet nie wiem, co mam napisać. Myślę, że odpowiednie będzie: kocham to opowiadanie i chcę więcej :3 ♥ Tobie też życzę udanych wakacji :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty mówisz - półmetek?? :O NOOOOOOO!!!!!
OdpowiedzUsuńI don't want it ;( Ile jeszcze rozdziałów zostało do niechcianego przeze mnie zakończenia? :(
Rozdział super i muszę przyznać, że opowiadanie z perspektywy Lou też jest fajne, chociaż głosowałam, za tym, aby było to oczami Lottie :D ;)
Oj, to teraz wyczuwam bardzo ciekawe kolejne rozdziały :D :D
No i Tobie oczywiście też życzę udanych wakacji i fantastycznie spędzonych tych dwóch miesięcy :D <3
Love You ♥ :)
Wow ! Genialnie ;D
OdpowiedzUsuńPisz <3
groźny Loui tym razem ;>
OdpowiedzUsuńsuuper wychodzi ci oczami Louisa ;)
czekam na kolejne ;p
Boże rozdział jest zajebisty.Ahh ten nasz Lou.Kocham to opowiadanie.Mam nadzieje ze szybko będzie 15kom bo chyba umrę z niecierpliwości na kolejny rozdział:)<33
OdpowiedzUsuńBoże, genialne nie moge doczekać się. Nn.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :
my-life-with-one-direction.blogspot.com
Genialny *_* Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze trzy komentarze i będzie następny ;p ;)
piszesz zajebiste roździały!.!dzisiaj troche czasu mi to zajęło ale przeczytałam wszystkie od początku do końca i nie żałuję;)serio talent godny podziwu;))
OdpowiedzUsuńZajebiste opowiadanie. Masz talent dziewczyno! Rozdział genialny! Czekam na następny! Takiego świetnego opowiadania to jeszcze nie czytałam. Szybko dodawaj następny rozdział! Po nocach nie będę mogła spać jak nie przeczytam następnego rozdziału ;pp
OdpowiedzUsuńDroooga Kadi! Jeśli nie dodasz następnego rozdziału to Cię odwiedzę razem z panem Potterem! Nie ręczę za to co się może wydarzyć ;pp
OdpowiedzUsuń