poniedziałek, 30 lipca 2012

Konkurs- wyniki


W konkursie wygrała praca: Anity
tt: @Polish_ Anita 
Dziewczyna prowadzi też własny blog z imaginami, serdecznie was zapraszam do odwiedzenia strony, bo warto: 

Pierwsza randka Lottie i Niall’a:


- Babciu, proszę... Opowiedz mi jeszcze raz, jak poznałaś dziadka! – prosiła błagalnym głosem mała dziewczynka.                                                    
- Skarbie. Przecież znasz dokładnie tę historię, opowiadałam Ci ją setki razy... – starsza pani siedząca na bujanym fotelu próbowała przekonać wnuczkę do zmiany decyzji. Jednak, gdy ujrzała smutek w jej oczach, postanowiła zadowolić ją czymś innym -  Ale może chciałabyś usłyszeć coś, czego Ci jeszcze nigdy nie opowiadałam? – odparła i odłożyła wełniany szalik z zamiarem dokończenia później.                                                                           
- A co to za opowieść, babciu? – zapytała z wyraźnym zaciekawieniem.    
- Będzie o naszej pierwszej randce. Pamiętam to, jakby wydarzyło się wczoraj...


Lottie była już gotowa. Nie wiedziała, gdzie  zabierze ją Niall. Powiedział jedynie, że pokaże jej coś niezwykłego poza miastem. ‘Czyli na pewno nie będzie to jakaś wykwintna restauracja’ – pomyślała zastanawiając się, czy wybrała odpowiednie ubrania. Miała na sobie niebieską bluzkę bez ramiączek, jasne jeansy i granatowe baleriny. Jej rozpuszczone włosy układały się idealnie, tworząc lekkie fale.                                                                            
Spojrzała na zegarek, który wskazywał piętnastą. Ostatni raz przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze, uśmiechnęła i ostrzegła:                                               
- Tylko tego nie schrzań, mała!
Następnie usłyszała dzwonek do drzwi.


- Przepraszam, że przerywam. Chcę tylko powiedzieć, że pewnie wyglądałaś pięknie, babciu. Opowiadaj dalej. – poprosiła i zamilkła.                           
 - Owszem. I tak też się czułam – odpowiedziała staruszka i obdarzyła wnuczkę promiennym uśmiechem – A więc... Na czym to ja stanęłam? Ach, już wiem...


Pospiesznie zeszła na dół, zmierzając ku drzwiom. Po drodze przyczepiła na lodówkę kartkę, na której wcześniej napisała: ‘Wychodzę z Niall’em. Nie wiem dokładnie, o której wrócę. Kocham Was, Lottie.’
Wzięłam głęboki oddech i otworzyła drzwi, za którymi czekał Niall. Jego niestarannie ułożone i potargane przez wiatr włosy, szara koszulka i ciemne spodnie sprawiały, że wyglądał na jeszcze bardziej przystojnego, niż zazwyczaj.    

- Witaj Lottie, wyglądasz pięknie – powiedział, wręczył jej czerwoną różę i pocałował w rękę.
- Cześć Niall. Dziękuję za komplement i za różę – nie pozostała mu dłużna i odwdzięczyła się całusem w policzek, który spowodował, że na twarzy chłopaka pojawił się rumieniec.
- Nie chciałem, aby nasza pierwsza randka była tradycyjnie spędzona w restauracji, lub w kinie, dlatego... Tadam! Dojedziemy rowerami do tego miejsca – powiedział i gestem ręki wskazał na dwa rowery stojące przed jej domem.
- Przyznaję, bardzo oryginalnie – włożyła róże do koszyka i wsiadła na rower – To zdradzisz w końcu, dokąd jedziemy?
- Nie ma mowy! To niespodzianka! Dowiesz się na miejscu – skwitował i ruszyli przed siebie.
Już dość długo jechali polnymi drogami. Lottie nie przypominała sobie, by kiedykolwiek była w tej części miasta. ‘O ile ciągle znajdujemy się w mieście’ – dorzuciła w myślach.
Cały czas rozmawiali, śmiali się i wymieniali opiniami w różnych tematach. Dziewczyna już dawno czuła, że może z nim rozmawiać o wszystkim, ale dopiero gdy zaprosił ją na randkę, zaczęła o nim myśleć, jako o kandydacie na chłopaka.        
- Ufasz mi? – zapytał, gdy się zatrzymali.
Spojrzała na niego podejrzliwym wzrokiem, jednak gdyby chciała, pewnie nie znalazłaby żadnego powodu, dla którego miałaby mu nie ufać.
         - Tak, ufam Ci. Jednak zgaduję, że nadal nie powiesz, gdzie jedziemy? – powiedziała, a on podszedł do niej z chustą w ręce – I po co Ci to?   
         - Jesteśmy prawie na miejscu, ale niespodzianka jeszcze pozostanie niespodzianką – powiedział i zauważył, ze niewiele wywnioskowała z jego odpowiedzi, więc kontynuował -  Zasłonię Ci oczy. Dla lepszego efektu –  uśmiechnął się tak uroczo, że nie miała siły się z nim spierać.      
         Lottie stała z zawiązanymi oczami, zdana na pomoc i wskazówki Niall’a. Wziął ją za rękę i delikatnie pociągnął za sobą, uważając, aby się nie przewróciła. Serce dziewczyny zaczęło bić mocniej, bo zdała sobie sprawę ile on dla niej znaczy.
         - Jeszcze tylko kawałek... Uważaj, schyl głowę... – mówił z taką troską, że mogłaby go słuchać godzinami – Jesteśmy na miejscu. Teraz zdejmę Ci opaskę.        To, co zobaczyła po otwarciu oczu przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Znajdowali się na polanie, która była zakryta gałęziami ogromnych, rosnących w koło wierzb. Przed nią było jeziorko, do którego z małego wodospadu ukrytego w skale spływała woda. Przyglądała się temu wszystkiemu w ciszy i z otwartymi ze zdziwienia ustami.
- Tu jest przepięknie! Jak znalazłeś to miejsce?                                       
- Tata zabierał mnie tu, gdy byłem mały. Mówił, ze to miejsce jest magiczne, wyjątkowe... – ponownie ujął jej dłoń i zaprowadził na koc, którego wcześniej nie zauważyła – Powiedział mi także, że o istnieniu tego miejsca wie niewiele osób i lepiej, aby tak zostało, żeby trwało w nienaruszonym stanie – mówił patrząc jej głęboko w oczy – Poprosił mnie o jedną rzecz. Chciał, abym przyprowadził tu dziewczynę, która wiele dla mnie znaczy i jest dla mnie najważniejsza... – zawahał się na chwilę, jednak zachęciła go uśmiechem do mówienia dalej – Dlatego jestem tu z Tobą. Jesteś dla mnie wszystkim, Lottie...      
 W oczach wzruszonej dziewczyny pojawiły się łzy szczęścia. Zbliżyła się do niego tak, że ich usta dzieliły milimetry, a ta odległość stawała się coraz mniejsza. W końcu ich usta się spotkały.
W ty momencie byli najszczęśliwsi na świecie. Tyle czasu zwlekał, aby jej to wyznać, aż nareszcie zdobył się na odwagę. Teraz liczyli się tylko oni. Lottie mimo młodego wieku przeszła wiele, nawet zbyt wiele... Spotkało ją tyle nieszczęścia, bólu, cierpienia... Teraz nareszcie jest szczęśliwa, z tym, który był przy niej jako przyjaciel. Zasłużyła na to szczęście. On także zasłużył.
- Kocham Cię, Lottie.
- Ja również Cię kocham, Niall.
Spędzili na tej polanie resztę dnia. Wygłupiali się, śmiali, żartowali. Rozmawiali o wszystkim, a za razem o niczym. Żadne z nich nie zapomni tego dnia. Dnia, w którym tak wiele się zmieniło... Dnia, który odtąd będzie ich rocznicą...
Trwali w swoich objęciach, oglądając wspaniały zachód słońca, które po chwili znikło za horyzontem, ustępując miejsca księżycowi, który oświetlił ich swym blaskiem...


- I to koniec opowieści, wnusiu. Od tamtej pory nic się między nami nie zmieniło. Oczywiście były kłótnie, rozstania i powroty, ale zawsze kończyło się dobrze. W każdą rocznicę chodzimy na tą polanę, która była pierwszym świadkiem naszej miłości, to taka nasza tradycja.
- To było piękne! – wyznała, ocierając chusteczką łzy – Babciu? – w jej glosie było słychać wahanie -  A czy nie boisz się, że kiedyś będziecie musieli się rozstać?
- Oczywiście, że boję się tego dnia. Jednak wiem, że najwspanialsze chwile w życiu spędziłam z Twoim dziadkiem Niall’em i nic nie jest w stanie sprawić, bym o tym zapomniała. Zawsze będziemy się kochać, nawet, gdy już nas zabraknie na tym świecie. Będziemy patrzeć na Ciebie z nieba i pomagać w trudnych chwilach, kochanie – odpowiedziała Lottie tuląc wnuczkę, a następnie zabrała się do skończenia dziergania szalika.


Koniec ^^


Od autorki: 
Twoja praca mnie naprawdę urzekła. Była inna niż wszystkie i tak cholernie działała na emocje, tym bardziej, że opowiadanie skończy się w tragiczny sposób i to nie będzie miało miejsca. możesz nie wierzyć, ale płakałam. Tak płakałam, bo zdałam sobie sprawę, że zakończenie tego opowiadania tak bardzo obiega od waszych wyobrażeń. Dziękuję Ci bardzo za udział. I gratuluję wygranej. Zdobyłaś moje serce tym opisem. 
Następny rozdział na blogu pojawi się już w czwartek, więc zapraszam was do odwiedzenia mojego bloga właśnie w tym dniu. Do następnego!
Kadi 


Proszę Was Komentujcie. Zależy mi na waszych opiniach :)



5 komentarzy:

  1. oczy mi napływały łzami jak to czytałam;)piękny opis!!serio;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, popłakałam się. Boskie, podziwiam tą dziewczynę, ma talent! czekam na rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OSZ CHOLERA JASNA! O.o Co Ty gadasz, wygrałam! xD
    Hahaha xD Masakra! xD
    Dziękuję za reklamę :P ^^
    Serio, nie spodziewałam się tego, jest mi cholernie miło :D
    Tak jak coś piszę, to zawsze jest obawa, ze się nie spodoba, że będzie coś nie tak, ale gdy czytam tak miłe komentarze, to jest to po prostu... uczucie nie do opisania ^^
    A te komentarze powyżej i Twoja opinia... Nie no, dowartościowałaś mnie xD
    Nie masz pojęcia, jak się cieszę! *___*

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm... czyli twoje opowiadanie skończy się tragicznie? Oj już się nie mogę doczekać, uwielbiam takie zakończenia ^^. Chciałam wziąć udział w twoim konkursie, ale zupełnie nie miałam pojęcia jak się za to zabrać. Muszę przyznać, że opis pierwszej randki świetny i nie wpadłabym na taki sposób opisania tego. ;) życzę weny i czekam do czwartku. tajemnica-to.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozwolisz, że zacytuję * – Poprosił mnie o jedną rzecz. Chciał, abym przyprowadził tu dziewczynę, która wiele dla mnie znaczy i jest dla mnie najważniejsza... – zawahał się na chwilę, jednak zachęciła go uśmiechem do mówienia dalej – Dlatego jestem tu z Tobą. Jesteś dla mnie wszystkim, Lottie... *

    Ah no nieziemsko cudowne.. Zadurzyłam się i stwierdzam, że jest to genialne. I bardzo mi się spodobało ; 3
    zapraszam do siebie: http://in-us-unconditional-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń